środa, 30 marca 2016

Poznań

Wycieczka do Poznania była przekładana chyba dwa razy. Już myślałam że nie wybierzemy się tam ze znajomymi ale jednak udało się zgrać terminy i ruszyliśmy! :D Pierwotnie mieliśmy pojechać do Poznania pociągiem ale ostatecznie wypadło na auto. I szczerze powiedziawszy nie wiem co nam do głowy strzeliło ale ustaliliśmy, ze jedziemy o 7 rano. Bo po co się wyspać? Ale wiadomo jak to bywa przy wyjazdach obsuwa czasowa +/- pół godziny. Na rynku w Poznaniu znaleźliśmy się jakoś przed 10 i już na dzień dobry byliśmy lekko zaskoczeni ponieważ większość knajpek była czynna dopiero albo od 11-12 albo od 17. Nie trafiliśmy na żadne bary śniadaniowe czy kawiarnie. Dlatego przeszliśmy cały rynek, popstrykaliśmy trochę zdjęć i akurat było po 11, a więc kilka miejsc już była otwarta!

Niestety wybór lokalu nie był do końca trafiony. Udaliśmy się na naleśniki do knajpki nazwanej  "Gramofon". Ogólnie to tak, może taka szybka recenzja tego miejsca. Na nasze zamówienie czekaliśmy dość długo ale nie zwracaliśmy na to uwagi, bo zajęliśmy się rozmową między sobą i planowaniem całego dnia. Jednak kiedy kelnerka zaczęła przynosić zamówienia każdy z nas otrzymał naleśniki w innym momencie, tak że ostatni kolega kiedy zaczynał jeść my już byliśmy po posiłku.  Naleśniki nas nie powaliły na kolana również jeśli chodzi o sposób przygotowania. Proporcje składników w jednym zestawieniu nas po prostu "zabiła". Mianowicie kolega w swoich zamówionych naleśnikach miał chyba kilogram pieczarek. Szczerze mu współczuliśmy!

 

 
 



Dla równowagi przynajmniej udaliśmy się na kawę i coś słodkiego do klimatycznego miejsca "Kamea Cafe". Żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia pysznego deseru, który jedli chłopaki. Ale jakoś tak od razu zabraliśmy się za próbowanie że nie pomyślałam o tym. Jedynie mogę powiedzieć, że jeśli będziecie mieli okazję tam być koniecznie spróbujcie czekolady na zimno z rumem i wiśniami! Coś pysznego! :) Miejsce samo w sobie również bardzo mi się spodobało. Piwniczka cała w cegiełce. Wieczorami musi być tam naprawdę przyjemnie! :)



No dobra ale nie przyjechaliśmy tam tylko jeść! Więc postanowiliśmy przejść się jeszcze raz rynkiem. Byliśmy akurat w takim okresie, że trafiliśmy na jarmark wielkanocny. Fenomenem dla mnie oczywiście były OSCYPKI. Za którymi nie przepadam. Chyba na każdym evencie, czy jarmarku będzie stoisko z oscypkami, który będę omijała szerokim łukiem.
Pogoda nam zbytnio nie dopisała - miało być słonecznie, a było pochmurnie i zimno. Prosto z rynku przeszliśmy kawałek, żeby zobaczyć centrum handlowe, które powstało w Starym Browarze i był to dobry moment żeby się chwilę ogrzać. :) Było to pierwsze miejsce, które w pewien sposób mnie oczarowało. Pomimo iż po wejściu do galerii otaczały nas same sklepy ja nie czułam się jak w centrum handlowym. Serio! Może miałam takie odczucie przez to, że znajdowałam się tam pierwszy raz i była to miła odmiana dla mnie. Ogólnie galeria jest ogromna. Nie spędziliśmy w niej zbyt dużo czasu, bo nie chcieliśmy go marnować na centrum handlowe.  Co też zadziałało na moje pozytywne odczucie tego miejsca? Sztuka! Sama uwielbiam wybrać się czasem na wernisaże i wystawy sztuki. Uważam, że naprawdę fajnym pomysłem jest umieszczanie różnych takich akcentów w miejscach, gdzie ludzie spędzają dużą część swojego czasu - a zawsze kogoś, coś może zainteresować.

 



 

  Obowiązkowo również musieliśmy wybrać się nad Jezioro Maltańskie. Strasznie żałuję, że nie udało nam się trafić na lepszą pogodę, bo na pewno wtedy to miejsce prezentowałoby się o wiele lepiej. Jedno z lepszych miejsc jakie widziałam do tej pory jeśli chodzi o przystosowanie do sportu i rekreacji. Na pewno każdy znajdzie tam coś dla siebie! My jedynie przeszliśmy nieznaczny kawałek całego obszaru. Ale widzieliśmy naprawdę świetny plac zabaw zarówno dla dzieci jak i młodzieży oraz park linowy.

 

 

 


Ogólnie tak podsumowując mogę powiedzieć, że Poznań nie zrobił na mnie ogromnego wrażenia. Jednak na pewno wrócę do tego miasta jeszcze raz. Tylko latem, żeby właśnie spędzić więcej czasu nad jeziorem i przybliżyć Wam bardziej to, jak wygląda ta cała zagospodarowana przestrzeń i jak każdy z nas może ją wykorzystać. Bo niestety było tak zimno, że nie spędziliśmy tam tyle czasu ile bym chciała. A zdecydowanie jest co pokazywać!

A może ktoś z Was mieszka w Poznaniu na co dzień, albo bardzo dobrze zna to miasto i może polecić coś co warto zobaczyć? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz